27 kwietnia 2013

Perfecta SPA cukrowy peeling do ciała



Marka: Dax Cosmetics
Kategoria: Peeling do ciała

Cena: ok. 14 zł w promocji (normalnie ok. 17 zł)




Wersja, którą mam to cukrowy peeling do ciała złuszczająco-ujędrniający czekoladowo-kokosowy. Produkt zabezpieczony jest wieczkiem ze sreberka, w związku z czym nie mamy możliwości poznania zapachu w sklepie. Uwielbiam zapachy kokosowe, czekoladowe, czy waniliowe, dlatego skusiłam się na ten peeling.  Trochę się zawiodłam, bo zapach wydaje mi się bardziej chemiczny,  w dodatku ja na pierwszym miejscu czuję tutaj kawę, która rzeczywiście gdzieś tam znajduje się w składzie.  
Opakowanie zawiera 225 ml, jednak ostatnio w Lidlu widziałam opakowanie 250 ml z nalepką ‘XL’.  Jest to zwykłe, odkręcane pudełeczko, jak dla mnie wygodne w użyciu. Konsystencja jest bardzo cukrowa, peeling zawiera mnóstwo kryształków cukru, które pod wpływem wody, ciepła i masażu rozpuszczają się; oraz małe, brązowe granulki. Pudełeczko raz wpadło mi całe otwarte do wody, na szczęście produktu nie ubyło, ale że do kosmetyku dostała się woda to trochę w najgłębszym zagłębieniu peeling pociemniał, co widać na zdjęciu. 
Pierwszym moim pozytywnym wrażeniem było niesamowite wygładzenie i nawilżenie. Nie jest to jednak nic oryginalnego, ponieważ już na pierwszym miejscu w składzie znajduje się parafina. Widziałam na paru blogach, że niektórzy raczej omijają ten składnik, dlatego mam dla Was pewne ciekawostki, a mianowicie fakty i mity o parafinie: 

PARAFINA

MIT

Przeciwnicy związków z grupy parafin dowodzą, że parafiny są związkami toksycznymi, całkowicie obcymi dla naszego organizmu, a po aplikacji na skórze „powodują zapychanie porów, uniemożliwiają skórze oddychanie, co prowadzi do kumulowania się toksyn w organizmie” Sugerują również, że w wyniku regularnego stosowania kosmetyków na skórę może dochodzić do kumulowania się tych związków w organizmie człowieka, zwłaszcza wątrobie, nerkach i węzłach chłonnych, i prowadzić do przewlekłych chorób.


FAKT 
Wazelinę, czy olej parafinowy charakteryzuje bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa. Składniki te działają wyłącznie powierzchniowo – po aplikacji na skórę nie wnikają do warstwy rogowej, a tym samym do żywych warstw skóry. Dlatego nie mogą wywoływać podrażnień i alergii. Parafiny nie kumulują się w organizmie. Olej parafinowy od dawna stosowany był doustnie jako lek na zaparcia.
Działanie kosmetyczne parafin jest powierzchniowe: związki te jednocześnie tworząc film na powierzchni skóry, natłuszczają skórę i silnie nawilżają. Ogromną zaletą jest również ich bardzo wysoka stabilność.

Wszystkie te cechy sprawiają, że są to bardzo cenne składniki dla produktów farmaceutycznych i kosmetyków, dla cer wrażliwych i dziecięcych, których zadaniem przede wszystkim jest działanie ochronne oraz wspomagające przywrócenie skórze naturalnych funkcji.

Nie jest również prawdą, że stosowanie parafin uniemożliwia skórze oddychanie. Człowiek nie oddycha przez skórę, a zatem nie można zaburzyć procesu oddychania aplikując wazelinę, czy olej parafinowy na skórę. Bezpieczeństwo stosowania wazeliny i oleju parafinowego jest potwierdzone wieloma badaniami.

  
Same widzicie, że parafina nie jest taka zła, ja osobiście ufam tym informacjom :).

Wracając do peelingu, nawilżenie jest odczuwalne nawet po kąpieli. Ja po jego użyciu nie czuję już potrzeby wysmarowania się balsamem. Peelingu używam ok. 2 razy w tygodniu.

Jeśli chodzi o ujędrnianie, jak zawsze do tej funkcji jestem nastawiona z dystansem, nie wierzę w jakieś magiczne właściwości, dzięki którym nie będę nic robić i tylko używając kosmetyków będę miała jędrne i szczupłe ciało ;). Jednak jeśli chodzi o ten kosmetyk ja odczułam delikatne ujędrnienie. Delikatne, ale jednak. Od jakiegoś czasu regularnie ćwiczę i już trochę schudłam, więc może dlatego też bardziej to odczuwam.

Opakowanie jest średnio wydajne. Ja używam tego peelingu tylko 2, czasem nawet raz w tygodniu, ale jakby ktoś go częściej używał na pewno nie wystarczy mu na długo, jeśli chce używać go na całe ciało.

Minusem jest także to, że po kąpieli obowiązkowo trzeba umyć wannę, bo o ile kryształki cukru się rozpuszczają, o tyle te malutkie brązowe granulki niestety zapaskudzą nam całą wannę.
Ogólnie polubiłam ten produkt, ale będę szukać czegoś lepszego.

Jaki jest Wasz ulubiony peeling? A może spotkałyście się z takim, który absolutnie Wam ‘nie przypadł’?  :)

P.S. Notkę piszę zawsze w Wordzie, a potem kopiuję ją do bloga i wklejam zdjęcia. Jednak już drugi raz mi się zdarza, że w edytorze wszystko wygląda ok, a na blogu tekst w niektórych miejsach jest np. rozjechany itp., staram się to zawsze poprawić, ale nie wszystko się da. Miałyście taki problem, macie może jakąś radę? Z góry dzięki :)

20 komentarzy:

  1. Rzadko używam peelingów,wole gąbki antycellulitowe które dają radę i są bardziej wydajne niż peelingi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapach, który opisałaś pewnie mi się spodoba, bo i kawę i kokosa lubię, a już kokosanki z kawą to całkowicie :))

    To co piszesz o parafinie to prawda, jednak ja jej w peelingach nie lubię z prostego powodu. Peelingów używam przed goleniem nóg, a wszystkie z dużą ilością parafiny zapychają maszynkę, która po jednym razie jest już nie do użycia, a normalnie nożyk starcza na prawie 2 miesiące.
    Sprawdziłby się jednak pomiędzy goleniami i na bank kiedyś kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. na cukrowy może bym się skusiła ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. ja uwielbiam ten peeling w wersji marcepanowej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może i kiedyś go wypróbuję, bo czytałam o nim wiele dobrego :) Btw, spodobał mi się Twój offtop dotyczący faktów i mitów o parafinie :D

    Póki co mieszam trochę olejku pod prysznic z isany z peelingiem z łupin orzecha włoskiego z ZSK :D

    Co do pisania notki - ja (odpukać) nie mam takich problemów ;). Ale kiedyś jak pojawił się jakiś problem od czasu do czasu, to pisałam w notatniku :D

    PS. Co Ty na to, aby wyłączyć weryfikację obrazkową przy komentarzach? Wtedy komentowanie byłoby o wiele łatwiejsze :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałam, że mam to włączone! Już szukam jak to wyłączyć :)

      Usuń
  6. dziękuję :)
    niestety zdrowa....ach marzenie, ale nigdy już nie będę, ważne aby było jak jest - nigdy gorzej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kusi mnie ten peeling :D miałam ostatnio tak jak Ty - mój ulubiony peeling też mi wpadł do wody - na szczęście ma się dobrze po tej przygodzie :P

    obserwuję i liczę na rewanż u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja peeling miałam taki pachnący jak czekolada xdd
    http://gicia-zakrecona-laura.blogspot.com/ ja obserwuję i liczę na to samo ; *

    OdpowiedzUsuń
  9. zostałaś otagowana u mnie, zapraszam do zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mi nie raz kosmetyki itp. wpadły do wody. Norma -.-
    Tylko u mnie zazwyczaj kończyło się na tym że trzeba było wyrzucić do śmieci -.-

    http://hefud666.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. nigdy nie miałam peelingu z Perfecty:/ wstyd, muszę to nadrobić

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieję, że Twoja mama się dodzwoni tam. Mi się udało. Mam nadzieję, że to koniec;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Od dłuższego czasu chodzą za mną kosmetyki z Perfecty i jakoś nie mogę się z nimi spotkać;)
    Peelingi cukrowe bardzo mnie kuszą, ale te wersje zapachowe sprawiają, że jakoś nie mogę się przekonać. Wydaje mi się, że te solne zdzieraki jakoś lepiej pachną. Z drugiej strony mam często ranki na nogach i boję się kontaktu: ranka-sól, dlatego ostatnio przeze mnie kupiony peeling ze starej mydlarni w dalszym ciągu leży nie otwarty. W każdym razie może w końcu się przekonam i będę mogła dołączyć do grona wielbicieli tych produktów.
    W ogóle bardzo fajna, rzeczowa recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ja lubię takie peelingi ; )) .

    OdpowiedzUsuń
  15. Faktycznie masz racje- Ty masz ten peeling juz w nowszym opakowaniu;)) Widze, ze Twoj nie zaczal tak smierdziec jak moj z czasem;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam ten peeling :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń